REKLAMA

Bitcoin pod presją. To może być najgorszy miesiąc od 2022 roku

Bitcoin rozpoczął tydzień w nastroju dalekim od euforii. Po długiej serii wyprzedaży najpopularniejsza kryptowaluta znów traciła na wartości i znów balansowała przy kluczowych poziomach technicznych.

bitcoin-80k-usd
REKLAMA

Jeśli sytuacja się nie odwróci, listopad będzie dla rynku najgorszym miesiącem od kryzysowego 2022 r., gdy sektor uderzyła fala upadłości firm kryptowalutowych z finałem w postaci upadku FTX Sama Bankmana-Frieda.

W poniedziałek rano bitcoin spadał o nawet 2,3 proc., przebijając poziom 86 tys. dol. Później odrobił część strat i wrócił do 87 986 dol. To wciąż znacząco powyżej piątkowego minimum (80 553 dol.), ale – jak wskazują traderzy – trudno mówić o odbiciu.

REKLAMA

Inwestorzy grają na obniżki stóp

Wczesne godziny handlu pokazują lekką słabość, ale ruchy mieszczą się w normalnych widełkach zmienności – zauważa Caroline Mauron, współzałożycielka Orbit Markets.

Jej zdaniem bitcoin prawdopodobnie będzie poruszał się w widełkach 80-90 tys. dol., dopóki rynek czeka na sygnały dotyczące najbliższej decyzji Fedu w sprawie stóp procentowych.

W tle jednak widać poprawę nastrojów na rynkach akcji. Amerykańskie kontrakty terminowe rosły po wyjątkowo zmiennym tygodniu, bo inwestorzy próbują grać pod przyszłe obniżki stóp.

Dramatyczny listopad mimo politycznego wsparcia

Paradoks polega na tym, że krypto traci mimo rosnącej instytucjonalnej adopcji i kolejnych politycznych „zwycięstw” branży w USA. Prezydent Donald Trump, od miesięcy otwarcie wspierający sektor, nie zdołał jednak zatrzymać jesiennej wyprzedaży.

Jeśli listopad zakończy się na minusie, będzie to najgorszy miesiąc bitcoina od czasu, gdy w 2022 r. rynek kruszył się pod ciężarem bankructw kolejnych firm i projektów.

Kluczowy poziom wsparcia

Analitycy z niepokojem obserwują poziom 85 200 dol. – po ubiegłotygodniowym załamaniu to kluczowe wsparcie, którego utrata może otworzyć drogę do dalszych spadków.

REKLAMA

Technika i makro dominują teraz nad fundamentami, ale historia pokazuje, że takie fale likwidacji często poprzedzają odbicia, jeśli rynek nie dostanie kolejnego ciosu – wskazuje Rachael Lucas, analityczka BTC Markets.

Rynek liczy więc na brak nowych wstrząsów. Bez nich bitcoin może jeszcze odzyskać grunt pod nogami. Ale na razie – jak wynika z analiz Bloomberga – to wciąż rynek, który bardziej boi się kolejnych spadków, niż wierzy w trwałe odbicie.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA