Bezpieczne przechowywanie

Świat kryptowalut od zawsze przyciągał nie tylko inwestorów i entuzjastów nowych technologii, ale również cyberprzestępców.  Tym razem ich celem stała się giełda Bybit, z której przestępcy wykradli aktywa o wartości 1,5 mld dol. To może być największa tego typu kradzież w historii kryptowalut. To bolesne przypomnienie, że nawet największe giełdy nie są odporne na ataki hakerów.

Kryptowaluty oferują ekscytującą możliwość uczestnictwa w gospodarce cyfrowej, ale takie uczestnictwo wiąże się również z ryzykiem. Ponieważ coraz więcej osób odkrywa świat kryptowalut, ważne jest, aby podejść do tej przestrzeni z odpowiednim zrozumieniem i strategicznym nastawieniem. Niezależnie od tego, czy chcesz zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny, wziąć udział w przełomowych projektach blockchain, czy po prostu dowiedzieć się o transformacyjnym charakterze kryptowalut, ważne jest, aby rozpocząć swoją podróż we właściwy sposób.

Giełdy kryptowalutowe nie są 100-procentowo bezpieczne, bitcoin nie gwarantuje prywatności, a przechowywanie kluczy prywatnych w niezaszyfrowanej formie jest złym pomysłem. A to tylko kilka lekcji z jednego z największych sukcesów w walce z krypto-przestępczością.

Dwie spośród największych giełd kryptowalutowych mają problemy. Liquid straciła równowartość 70 mln dol., a Coinbase zmaga się krytyką niezadowolonych klientów, poszkodowanych w mniejszych atakach.

Właściciele południowoafrykańskiej giełdy, Africrypt, zniknęli z 69 tys. bitcoinów. W kwietniu były one warte ponad 4 mld dol. Wobec tej sumy blednie upadek Mt Gox z 2014 roku, kiedy z giełdy zniknęło 10 razy mniej pieniędzy.

150 tysięcy złotych straciła para starszych osób, które chciały zarobić na błyskawicznie zyskujących na wartości kryptowalutach, a dały się podejść oszustom metodą „na zdalny pulpit”. Przestępcy coraz wykorzystują niewiedzę i cyfrowe wykluczenie osób marzących o kryptowalutowych kokosach, które same pozwalają im przejąć kontrolę na własnym komputerem.

Bawienie się butelkami z wodą, uporczywe wpatrywanie w kartkę z pytaniami – uczestnicy debaty poświęconej bezpieczeństwu na rynku kryptowalut przechodzili ciężkie chwile, odpowiadając na pytania, o to, czy można im ze spokojnym sumieniem powierzyć swoje pieniądze. I choć podali cały szereg argumentów przemawiających za tym, że giełdy dbają o środki inwestorów, to dowiedzieliśmy się, że audyt z prawdziwego zdarzenia przeszedł do tej pory tylko BitBay.