REKLAMA

Kryptowaluty wkraczają na murawy, czyli finansowe fair play na blockchainie

Jeszcze kilka lat temu kryptowaluty w futbolu były postrzegane jako chwilowa moda, efekt marketingowej gorączki. Dziś blockchain śmiało wkracza do świata transferów piłkarskich, finansowania klubów i relacji z kibicami.

Od endorfin do blockchainu - jak zondacrypto zmienia zasady gry w sport marketingu
REKLAMA


Materiał powstał w ramach komercyjnej współpracy z zondacrypto

Transfer Davida de Gei do Realu Madryt w 2015 roku przeszedł do historii z nietypowego powodu. Nie doszedł do skutku z powodu... wadliwego faksu. W erze smartfonów i sztucznej inteligencji brzmi to absurdalnie, ale ilustruje frustrującą prawdę o transferach piłkarskich: technologia wciąż nie nadąża za tempem współczesnej gry, a także okienek transferowych.

REKLAMA

Tradycyjne przelewy międzynarodowe potrzebują dni, czasem tygodni na rozliczenie. Tymczasem kiedy zbliża się termin, każda godzina jest na wagę złota. Kluby desperacko próbują sfinalizować transakcje, często po wielomilionowe sumy, zmagając się z labiryntem opłat, kursów walutowych i biurokratycznych procedur.

Kryptowaluty pokazują swój potencjał w porównaniu do tradycyjnej infrastruktury płatniczej

Transakcje rozliczane są w minuty, nie dni. São Paulo FC przekonało się o tym w 2022 roku, kupując Giuliano Galoppo z argentyńskiego Banfield Athletic Club za 8 milionów dolarów w stablecoinie USDC. Choć argentyńskie przepisy eksportowe ostatecznie uniemożliwiły transfer, to pokazał on, że w niestabilnym finansowo kraju kryptowaluta może obsłużyć pokaźną transakcję.

Dla gigantów pokroju Manchesteru City czy Realu Madryt opłaty transakcyjne za międzynarodowe przelewy to drobne niedogodności. Dla klubów z niższych lig czy rozwijających się rynków mogą stanowić barierę nie do pokonania. Dlatego już w 2018 roku turecki klub Harunustaspor zapłacił częściowo za transfer w kryptowalucie. Trzy lata później hiszpański zawodnik David Barral przeszedł do nowego klubu w całości za kryptowaluty - to był pierwszy taki przypadek w historii profesjonalnego futbolu, choć dotyczył trzeciej klasy rozgrywkowej.

Polskim pionierem jest zaś Raków Częstochowa, który w styczniu za kryptowaluty kupił zawodnika z Senegalu. W wymianie pośredniczyła zondacrypto, która zadbała o natychmiastowe rozliczenie z pomocą swojej bramki płatniczej zondacrypto pay. Zaoszczędziły obie strony bo:

Międzynarodowe przelewy bankowe są drogie

Prowizje od wysyłającego i odbierającego banku, marże na kursach walutowych i opłaty pośredników sprawiają, że dla klubu z drugiej ligi polskiej czy brazylijskiej próbującego sprowadzić zawodnika z Afryki Zachodniej, koszty są ogromne. Blockchain oferuje alternatywę: bezpośrednie (peer-to-peer) transakcje z minimalnymi opłatami. To potencjalnie zmienia zasady gry, pozwalając mniejszym klubom skuteczniej konkurować na globalnym rynku talentów. Zwłaszcza, że największe organizacje - od UEFA, po Premier League - wprowadzają reguły Fair Play, które mają teoretycznie wyrównywać szanse. W praktyce ich egzekwowanie jest skomplikowane, a kary dotkliwe. Chelsea i Aston Villa niedawno naruszyły limity wydatków UEFA, pokazując, że nawet najbogatsze kluby gubią się w gąszczu przepisów.

Przemysław Kral, szef zondacrypto, proponuje inne rozwiązanie: "Financial Fair Play Ledger":

Blockchain to technologia, która jest wprost stworzona do upraszczania takich spraw. Można na nim przechowywać różnorodne informacje o finansach czy transferach. Dobrze skonstruowany smart contract umożliwia błyskawiczną, automatyczną weryfikację, czy wszystko się odbywa w zgodzie z prawem  - mówi Kral.

Financial Fair Play Ledger mógłby funkcjonować jako zdecentralizowana, publiczna baza danych, w której wszystkie kluby piłkarskie rejestrowałyby swoje transakcje transferowe, wydatki operacyjne i przychody w czasie rzeczywistym. Każda operacja finansowa - od zakupu zawodnika, przez wypłaty wynagrodzeń, po wpływy ze sprzedaży biletów - tworzyłaby kompletny obraz kondycji finansowej klubu. Inteligentne kontrakty mogłyby na bieżąco weryfikować zgodność wydatków z limitami Fair Play i sygnalizować naruszenia. Wyeliminowałoby to sytuacje, w których klub dopiero po fakcie dowiaduje się o konsekwencjach swoich decyzji finansowych.

Zwiększyłoby to transparentność całego ekosystemu. Regulatorzy, kibice i media mogliby śledzić finanse klubów bez możliwości manipulacji danymi. O wiele łatwiej przeprowadzały się audyty, co oznaczałoby oszczędności dla klubów. Ponadto, system eliminowałby kreatywną księgowość, czyli praktyki rozbijania płatności, ukrywania bonusów czy sztucznego zawyżania wartości wymian zawodników, które obecnie pozwalają bogatym klubom obchodzić przepisy.

Pytanie nie brzmi już "czy" kryptowaluty zmienią transfery piłkarskie, ale "kiedy" i "jak bardzo"

Technologia istnieje, precedensy są ustanowione, a problemy, które może rozwiązać - realne.

Oczywiście, pozostają wyzwania: regulacje prawne, zmienność kursów, obawy o transparentność pochodzenia środków. Ale w świecie, gdzie transfer może upaść przez zepsuty faks, a kluby tracą punkty za przekroczenie limitów transferowych, blockchain oferuje coś cennego: prostotę, szybkość i przejrzystość. To argumenty, które trudno zignorować w świecie, gdzie jeden transfer potrafi kosztować 100 milionów euro, a każda godzina opóźnienia może oznaczać fiasko całej transakcji.

Niniejsza treść nie stanowi porady inwestycyjnej, porady finansowej, porady handlowej ani żadnego innego rodzaju porady i nie powinna być traktowana jako taka; zondacrypto nie rekomenduje kupna, sprzedaży ani posiadania jakiejkolwiek kryptowaluty. Inwestowanie w kryptowaluty wiąże się z wysokim stopniem ryzyka. Istnieje ryzyko utraty zainwestowanych środków z powodu zmian kursów wymiany kryptowalut.

REKLAMA


Materiał powstał w ramach komercyjnej współpracy z zondacrypto

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA