Token Binance awansuje. Walczy o podium wśród największych kryptowalut świata
Token giełdy Binance, BNB, wskoczył na podium wśród największych kryptowalut na świecie. Za jego wzrostem stoją rosnąca aktywność użytkowników, boom na rynku memecoinów i coraz większe zainteresowanie firm, które w BNB wrzucają swoje oszczędności.

Po miesiącu szybkich wzrostów BNB (Build'N'Build) wyprzedził XRP, jak i stablecoina Tether (USDT). Skumulowany wzrost na przestrzeni ostatniego roku wyniósł 129 proc. - więcej niż wynoszą zyski bitcoina (97 proc.), jak i ethereum (84 proc.).

Z kapitalizacją rynkową sięgającą 178 miliardów dolarów, BNB wyprzedził we środę XRP o niemal 10 miliardów dolarów. Jednak we czwartek Tether odzyskał miejsce na podium:

Od 15 centów do ponad tysiąca dolarów
Token BNB zadebiutował w 2017 roku przy wycenie zaledwie 0,15 dolara, pomagając Binance zebrać skromne 15 milionów dolarów. Początkowo był to prosty token użytkowy - dawał zniżki na prowizje i służył jako "paliwo" dla transakcji w sieci giełdy (ang. “gas” to inaczej opłaty za wykonanie transakcji lub uruchomienie smart kontraktu w sieci tokenu).
Czytaj więcej o kryptowalutach:
Co napędza BNB?
W ciągu zaledwie 24 godzin na początku października sieć BNB wygenerowała 5,5 miliona dolarów opłat transakcyjnych, a wolumen handlu na zdecentralizowanych giełdach przekroczył 20 miliardów dolarów - niemal dwukrotnie więcej niż u konkurencyjnej Solany.
Najmocniej BNB napędzają jednak memecoiny. Jednym z nich jest czwórka, która powstała po... shakowaniu łańcucha BNB. Haker zdołał jednak uzyskać zaledwie 4 tys. dol. Nazwa nowego tokenu nie była więc przypadkowa.
Tokenów, które nie mają utylitarnej wartości jest oczywiście znacznie więcej. Wiele z nich łączy postać CZ, założyciela Binancie, Changpenga Zhao (CZ), który nieco ponad rok temu trafił do więzienia na cztery miesiące w związku z zarzutami o pranie brudnych pieniędzy.
Dziś CZ jest już na wolności. Nie zarządza Binance, ale angażuje się w życie społeczności
Choć memecoiny bazują głównie na spekulacji, to BNB zyskuje również dzięki usprawnieniom technicznym, zwiększającym przepustowość. Wpływa to na zmniejszenie opłat transakcyjnych. Średnia opłata wynosi teraz 0,46 dolara - ułamek tego, co pobierają konkurencyjne sieci.
W BNB inwestują również firmy - podobnie jak w przypadku bitcoina robi to Strategy. CEA Industries ma już 611 milionów dolarów w BNB, a firmy takie jak B Strategy i Yzi Labs ogłosiły plany stworzenia "skarbca" wartego miliard dolarów.
Co na to Biance?
Giełda stawia na zmniejszenie podaży, co ma wspierać wartość tokenów. Ostatnio przepaliła, czyli zniszczyła, tokeny o wartości 1 mld dol., redukując podaż z 139 milionów do docelowych 100 milionów.
Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm rynku:
To ludzie goniący gorącą kulę pieniędzy. Jesteśmy w fazie cyklu, gdzie wszyscy próbują zgadnąć, co kupi reszta rynku - mówi Zack Shapiro z Bitcoin Policy Institute
BNB ma jednak szersze zastosowania. Funkcjonuje jako środek płatniczy u sprzedawców, narzędzie dla akcji charytatywnych, fundament aplikacji DeFi i element infrastruktury Web3.