Bitcoin spada? To dla nich okazja do kupna

Tylko w ciągu ostatniego miesiąca akcje Strategy poszły w dół o 40 proc.:

To więcej niż sam bitcoin, który w analogicznym okresie obniżył loty o 20 proc.

Średnia cena zakupu? 74 430 dolarów za monetę. Bitcoin zaś powoli dobija do granicy 90 tys. dol. Daje to solidny zysk na całym portfelu. Dodatkowo, wykres pięcioletni pokazuje wzrost o ponad 500 proc.. Dla porównania: Apple w tym samym czasie urósł o 130 proc., a Microsoft o 120 proc. Nawet w krótszym, dwuletnim oknie Strategy bije Apple'a ponad pięciokrotnie. Bitcoin może się pochwalić wzrostami na poziomie Palantira, ale ustępuje już Nvidii.

Przez ostatnie lata giełdowe wzrosty firmy Saylora można było łatwo wytłumaczyć popytem na bitcoina wśród podmiotów, które np. ze względów regulacyjnych nie mogły sobie na niego pozwolić. Fundusze kupowały więc akcje Strategy, które w rzeczywistości były "opakowanym bitcoinem". Jeśli ten rósł, to rosły i akcje firmy. Historia zaczęła się odwracać, kiedy bitcoin zaczął spadać. Saylor zapewnia jednak swoich fanów, że nie zamierza zbaczać z raz obranej ścieżki.

Czytaj więcej o kryptowalutach:

Przed tygodniem jego firma ogłosiła zakup 8178 bitcoinów za 835,6 miliona dolarów. To znacznie więcej niż typowe tygodniowe zakupy rzędu 400-500 monet. Łączne zasoby Strategy to obecnie prawie 650 tys. bitcoinów o wartości niemal 56 miliardów dolarów. To więcej niż roczne PKB niektórych krajów.

Choć wciąż jesteśmy daleko od poziomów, które mogłyby zmusić Strategy do sprzedaży, to teoretycznie - w najczarniejszym scenariuszu - może to nakręcić spiralę spadków, która zesłałaby kurs firmy daleko w dół. Właśnie dlatego posiadanie samego bitcoina może być mniej ryzykowne, niż inwestowanie w akcje Strategy. Kryptowalutom może być bowiem łatwiej odbić się z dołka.